Poza tym, że jest zapalonym czytelnikiem, współorganizuje Pani trwający w Szczebrzeszynie festiwal?
Tak. Prowadzimy tu warsztaty. Są skierowane dla części ogniskowiczów, którzy przyjechali z nami i dla młodzieży ze Szczebrzeszyna i okolic. Spotykamy się codziennie i robimy zajęcia teatralne pod nazwą "Gry z Brzechwą". Wzięliśmy kilka tekstów Brzechwy i zaczynamy się nimi bawić. Słowem, gestem. Uruchamiamy świat zapisany w słowach, przekładamy go na przestrzeń sceniczną. Rezultaty obejrzymy tu na scenie już w niedzielę podczas mini-spektaklu.
Jak pracuje się z miejscową młodzieżą?
Wspaniale! Są bardzo otwarci, przychodzą codziennie mimo upału, nikt nie zrezygnował. I świetnie się bawią. Teatr to miejsce, gdzie ludzie się bawią i uczą, ale w sposób "pozaszkolny". Nie mają nawet świadomości, że przyswajają pewną wiedzę
Większości młodych ludzi nauka kojarzy się inaczej
Tak, więc myślę, że jest to dla nich frajda a po jakimś czasie, może po latach uświadomią sobie jak wiele im to dało
Festiwal językowy nie jest dziś pewnego rodzaju szaleństwem?
Tak. I wyzwaniem, ale to dobrze, bo wrażliwość ludzi jest ukształtowana na książkach. Oglądając filmy i teledyski nie uruchamia się w nas tyle emocji i tyle wrażeń, które wynikają z lektury, z tego, że sami budujemy światy. W epoce, gdy naprawdę wszystko jest podane na tacy, wyjaśnione włącznie z każdą kropką, by absolutnie każdy był w stanie zrozumieć - należy dbać o to, by czytać. To jedna z najpiękniejszych przygód w życiu. Intelektualna, ale i emocjonalna. Jak ktoś zacznie czytać i poczuje ten smak będzie to robił do końca życia.
Bralczyk, Rylski, Kasdepke, Komorowska - zobacz kto przyjechał do Szczebrzeszyna i co jeszcze w programie!
Festiwal jest dobrą okazją, by zasmakować w czytaniu?
Na pewno. Program jest bardzo bogaty, są przecież przeróżne warsztaty, ale to literatura leży u zarania tych działań. Nawet wspomniane warsztaty kulinarne są w oparciu o zdarzenia literackie. A np. koncert inspirowany jest Herbertem.
Szczebrzeszyn może stać się prawdziwą stolica języka polskiego?
Oczywiście. To najbardziej znane literacko miasto w polskiej literaturze. Każdy w Polsce wie gdzie i co robi ten chrząszcz. To zdanie wyssane jest z mlekiem polskiej matki, nie ma innej możliwości. Cieszymy się, ze festiwal jest tu w tak pięknych okolicznościach roztoczańskiej przyrody.
Jeszcze jedna kwestia. Mamy kulturę obrazkową, wspominałyśmy o tym. A z drugiej strony wszyscy dziś chcą pisać książki...
Wszyscy na szczęście nie. Na pewno jest chaos wydawniczy. książki wybitne mieszają się z literaturą bardzo popularną, pewnie nie najwyższych lotów. Ale zawsze tak trochę było. Wydawano książki, które przetrwały wieki, bo okazały się ważne a inne znikły w mrokach, bo nie były warte częstszego czytania niż raz. I przepadły. Dziś mamy tu fantastyczne tytuły na ladzie, ale w czytaniu jest wspaniale to, ze zaczynając czytamy wszystko a z czasem dochodzimy do własnych gustów i potrafimy o nich opowiadać.
A że wszyscy chcą pisać? Niech piszą. Oby tylko znaleźli swojego czytelnika...
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?